Biografia

Urodziła się 17 listopada 1921 r. w Krakowie (czy raczej: w Podgórzu) jako najmłodsze spośród sześciorga dzieci Jana Muszyńskiego, radcy krakowskiego Magistratu, i Stanisławy z Brzezińskich. Obdarzona pięknym altem, w r. 1948 została przyjęta do Orkiestry i Chóru Polskiego Radia, utworzonego nieco wcześniej przez Jerzego Gerta, zaś kierowanego przez Alozjego Klucznioka. Z tą instytucją, tak ważą w życiu muzycznym Krakowa, była związana do końca swej zawodowej kariery. Kariery, która – jak pisał później Bogdan Okulski przebiegała niezwykle prawidłowo:

na początku było nagłe zastępstwo w kwartecie żeńskim, po kwartecie duety, wreszcie Jerzy Gert zaproponował, aby nagrała jedną z jego piosenek... i tak się zaczęło. Początkowo śpiewała piosenki twórców krakowskich, później pisali dla niej inni, nagrywała także piosenki zagraniczne. Repertuar miała bogaty i różnorodny, śpiewała piosenki ambitne, przeboje i ballady. Wszystkie piosenki z jej repertuaru aranżował Tadeusz Dobrzański. Z uwagi na charakter repertuaru, gatunek głosu – pięknie brzmiący alt, który zachwycał swą niespotykaną barwą – i aranżacje, Barbara Muszyńska najczęściej występowała z orkiestrami symfonicznymi Polskiego Radia w Krakowie pod dyrekcją Jerzego Gerta, Hendryka Debicha w Łodzi, K. Bryska w Katowicach, Stefana Rachonia w Warszawie (…).

Indywidualnie zadebiutowała już w r. 1950 rolą staruszki w "Strasznym Dworze". Niedługo później była już solistką Orkiestry i Chóru Polskiego Radia; jednocześnie nadal śpiewała w chórze. Październikowy przełom 1956 r. oznaczał swobodę artystycznych prób i poszukiwań, nawiązujących niekiedy do stylu przedwojennych kabaretów. W bogatym repertuarze Barbary Muszyńskiej znalazło się około 80 piosenek, reprezentatywnych dla klimatu epoki. Wiele z nich, nagranych pod kierunkiem Jerzego Gerta, stało się popularnymi przebojami. Najsilniej może utkiwała w pamięci słuchaczy piosenką "Tylko echo" (śpiewaną w duecie z Włodzimierzem Kotarbą), piosenkami do słów Juliana Tuwima ("Ja śpiewam piosenki", "Uliczka w Barcelonie") i Tadeusza Śliwiaka ("Uliczka w Sewilli"), piosenkami typowo krakowskimi (jak wiozący zakochanych "Fiakier"), "Manilią" Jerzego Wasowskiego, a także interpretacjami słynnych przebojów światowych ("Que sera, sera", "Padam, padam"). Jej partnerami w licznych koncertach – np. sylwestrowych – bywali: Andrzej Hiolski (w końcu lat pięćdziesiątych w Filharmonii Krakowskiej), Mieczysław Fogg (sylwester 1961), gdy – według recenzji Krystyny Zbijewskiej niewątpliwie prym wiodła – piosenka. A więc Mieczysław Fogg, zawsze młodzieńczy starszy pan (…). A więc nasza rodzima, krakowska Barbara Muszyńska, pięknie śpiewająca i pięknie prezentująca się w długiej złocistej sukni.

Często brała udział w kameralnych imprezach, prowadzonych przez aktorów – Tadeusza Szybowskiego, Zdzisława Zazulę, Jana Adamskiego (który przy spotkaniach z nią powtarzał: O przyszłość nie martwię ja się, Gdy są jeszcze takie Basie); na fortepianie akompaniował Jej wówczas Leszek Lic. Często uczestniczyła w warszawskim "Podwieczorku przy mikrofonie". Do grona Jej bliskich znajomych należeli Ludwik Jerzy Kern, Alojzy Kluczniok, Jacek Stwora.

Za podsumowanie kilkunastoletnich występów Barbary Muszyńskiej jako solistki można uznać recital, jaki odbył się w r. 1966 w studio Telewizji Krakowskiej, gdy – obok Ewy Demarczyk – była uważana za najpopularniejszą krakowską piosenkarkę. W r. 1974 ukazała się płyta długogrająca z Jej dwunastoma szczególnie popularnymi piosenkami, rekomendowana przez Bogdana Okulskiego:

Barbara Muszyńska jest nieprzerwanie członkiem Chóru Polskiego Radia w Krakowie. Przez szereg lat równolegle z utworami Bacha, Mozarta i Szymanowskiego śpiewała także i piosenki. Śpiewała i nagrywała je z Krakowską Orkiestrą Polskiego Radia pod dyrekcją Jerzego Gerta, Stanisława Hasa i Tadeusza Dobrzańskiego.

W r. 1993 nieco inny zestaw piosenek zaprezentowano w formie kasety. "Przekrój" pisał wówczas (12 grudnia):

Minęło już bodaj trzydzieści parę lat od czasu, gdy zachwyciliśmy się piosenkami w wykonaniu Barbary Muszyńskiej. Śpiewaczki operującej niskim, świetnie wyszkolonym głosem, związanej z Chórem Polskiego Radia w Krakowie, który w owym czasie był bodaj najlepszym polskim zespołem chóralnym (…). Będąc w Krakowie, gdzie mieszka i działa także dziś, nie zyskała może takiego rozgłosu jak pieśniarki robiące karierę w Warszawie, ale miała – i ma do dziś – spore grono entuzjastycznych wielbicieli, ceniących piękno jej altowego, ciemnego głosu i ogromną muzykalność (…). Kaseta ukazała się w cyklu opracowanym przez Bogdana Okulskiego, niestrudzonego propagatora naszych gwiazd piosenki okresu powojennego.

Trzy z tych piosenek ("Ja śpiewam piosenki", "Fiakier", "Uliczka w Barcelonie") znalazły się na płycie kompaktowej wydanej w r. 1997, prezentującej głównie piosenki przedwojenne, wykonywane po połowie lat pięćdziesiątych.

Barbara Muszyńska była osobą kochaną przez wielbicieli swego talentu (do końca życia otrzymywała liczne listy), przez znajomych, przez rodzinę. W r. 1951 poślubiła Leona Pantelewicza (1915-1996), prawnika, który do chwili powrotu do zawodu adwokata (stało się to możliwe po październiku 1956 r.) śpiewał w chórze Filharmonii Krakowskiej; do końca życia silnie związany z niewielką krakowską społecznością Kościoła prawosławnego, przez szereg lat prowadził chór w cerkwi przy ul. Szpitalnej. Ma córkę Marię i wnuka Karola.

Bogusław Krasnowolski